18 lutego 2021, 20:18
Witam Państwa,krótko opisze moją fascynację do motoryzacji. Od dziecka fascynowałem się samochodami. Jak każde małe dziecko lubiłem bawić się ,,autkami". Z roku na rok coraz bardziej interesowałem się samochodami, oglądałem filmy, dużo czytałem, uczyłem się nazewnictwa marek samochodowych, budowy auta od karoseri poprzez silnik, zawieszenie. itd. Zaraził mnie tym mój ojciec który zajmuje się sprzedażą używanych samochodów i prowadzi od 25 lat biznes. Pomagałem mu a teraz razem zajmujemy się handlem. To był krótki wstęp, nie będę dalej się rozwodził.
Nawiązując do nazwy mojego bloga będę opisywał jak wygląda sprzedaż aut używanych z mojej perspektywy.
Więc jedziemy z tematem. Mam do sprzedaży parę samochodów na stronie "o to to to kup se moto"... u tych zdzierców jeb........ gdzie za ogłoszenie trzeba płacić od kwoty sprzedaży..np. cena auta 25 tyś. cena ogłoszenia ok. 5 zł, im droższe tym koszt wystawienia wyższy... co to kurw..... jest,nie powino tak być... Ilość wejść na ogłoszenia samochodów: pokazuje ile masz wejść na swoje auto- wydaje mi się że jest to ściema ze wskazaną ilością...inny temat: liczba pobieranych numerów tel- chyba wchodzi tam krasnoludek kolekcjoner bo faktycznie nikt nie dzwoni... Wracam do tematu bo wjechałem na "o to to to kup se moto" ale oni mnie kur.... drażnią. Dziś postanowiłem założyć Bloga bo już nie wytrzymałem po odebraniu kilku tel,z ogłoszenia samochodów wystawionych na tej chu.... Dziś miałem pierwszy tel od gościa,pytajacego o samochód VW Golf 1.6 Mpi z bardzo dobrą jednastką napędową. Zawsze pierwsze pytanie o samochód: czy był bity? a ja do niego- za co miał być bity? :-) nie rozumiem kurw.....ludzi... że tak mówią, są inne określenia. Samochody nie są nowe, tylko używane, więc zawsze znajdzie się jakaś ryska, np jedziesz na zakupy i nagle jeb.....uderzenie drzwiami w twój samochód i już jest rysa lub wgniotek lub przetarcie parkingowe, sprawca wsiądzie i spierdo...z miejsca zdarzenia- i już masz pomalowany element blacharski samochodu... lub wykwitnie rdza i trzeba malować... więc auto używane nie jest z nowe salonu- pamiętajcie o tym. Wracając do rozmowy z ogłoszenia, opisuje gościowi jaki jest stan samochodu, mówię mu że jest bezwypadkowy, mały przebieg, serwisowany od pierwszego właściciela a on do mnie że był kręcony przebieg itd. Ja mówię że mam potwierdzenie- książkę serwisową, bardzo ważny dokument przeglądu samochodu Niemieckiego- tak zwany TUV. Mowię do gościa ze podam mu nr Vin i sprawdzi sobie cała historie samochodu. Podałem mu Vin i wszystko gościowi wyszło. Dzwoni do mnie za chwile i mówi: sprawdziłem historie samochodu faktycznie się zgadza no i zaczyna się temam ceny...oczywiście targuje się...kur.... 3000zł w dół, ja tak myśle sobie i się zastanawim kurw....japie....czy jak chodzi do Biedronki na zakupy to też przykładowo urywa cenę za artykuł spożywczy np. 3zł? nie musi zapłacić tyle ile jest wystawiona cena....? A z samochodami odrazu 3000zł w dól. Mówię do gościa że cena jest do negocjacji ale wszystko do pewnej granicy... Klient jeśli jest zintresowany samochodem przyjeżdża i ogląda samochód i wtedy negocjuje się cenę. Więc jest taka uwaga dla kupujących...szanujmy się nawzajem, jak ktoś tyle upuszcza cenę to albo ma złom albo jest desperatem... Dziś miałem kolejny tel od kupującego w sprawie kupna auta. Mówi do mnie: bardzo mi się podoba ten VW Golf ale jest jeden problem, to ja się pytam jaki problem proszę Pana? a On: chciałbym zobaczyć samochód ale ja tylko jeżdżę po swoje miejscowości w dalszą trasę boję się jechać ;-) Tłumaczę temu Panu że jest możliwość przywiezienia auta pod wzkazany adres za drobną opłatą a on do mnie mówi że myślał że przywóz będzie za darmo...,i tak przez myśl mi przeszło kurwa... czy ja mam na plecach czerwony krzyż charytatywny wymalowany? wlawam wodę zamiast paliwa do lawety?...kurw... japie... z choinki się urwał czy co... ugryzłem się w język żeby nie przeklnąć na głos i mówię że dowóz odpłatnie- musi zrobić przelew na konto i auto zostanie przywiezione pod dany adres... aaaa to ja muszę przemyśleć- odpowiedział... Nie wiem dlaczego niektórzy klienci są tacy bezmyślni... ja na prawdę nie dostaje samochodów za darmo i nimi nie handluje.. .Za naprawdę dobre samochody w Niemczech z przebiegami do 200000tys, serwisowane z ważnymi przeglądemi Niemieckimi trzeba 500 euro więcej zapłacić. Jeśli chcesz kupić dobre auto jego cena zawsze jest wyższa. A jeśli komuś nie zależy na dobrym samochodzie to kupuje z przebiegami ponad 300000tys bez serwisu i bez przeglądu, za to w niskiej cenie. Życzę powodzenia... Jak mówi stare powiedzonko: " za małe pieniądze psy kiełbasę jedzą".... Kończę ten wpis na dziś. Pozdrawiam czytających.